Lada moment kończą się wakacje, a ja zaczynam szykować się do nowego roku szkolnego. Przeorganizowuję wszystko, wyznaczam sobie nowe cele, snuję nowe plany i przygotowuję długą listę postanowień noworocznych. Dla mnie Nowy Rok zaczyna się na jesieni.
1 września zawsze rozbudzał we mnie nadzieję na lepsze jutro. Szłam do szkoły z pustym dzienniczkiem nie wypełnionym ocenami i uwagami, który był schowany w nowym piórniku, a ten w nowym plecaku. Po wakacjach nawet szkoła wydawała się być taka nowa, lepsza i już nie taka nudna. Po latach nauki zostałam nauczycielem, więc ten wrzesień nadal jest moim Nowym Rokiem, a wraz z nim lista postanowień, która zawsze jest bardzo długa. Nigdy nie udało mi się zrealizować wszystkiego, bo zwyczajnie rok jest za krótki, a z pierwszym śniegiem pojawia się brak motywacji.
W tym roku szkolnym mam za to jedno poważne postanowienie, nie zapiszę mojego dziecka na zajęcia dodatkowe. W zeszłym roku moja latorośl miała plan wypełniony od rana do wieczora. Gdy przeanalizowaliśmy z mężem ile czasu nasze dziecię siedzi nad lekcjami, okazało się, że my jesteśmy krócej w pracy niż ona w szkole. Efekt był taki, jak każdy z was może sobie wyobrazić, przemęczenie, brak motywacji, stres związany z ciągłym pośpiechem, a na koniec doszły jeszcze bóle brzucha i strach przed szkołą. W tym roku mówię dość. Moja córa ma bardzo szerokie zainteresowania. Chciałaby na tańce, na karate, na angielski, na kółko teatralne i plastyczne. Wszystkie aktywności, które są proponowane w szkole i poza szkołą w formie zajęć dodatkowych, pozwalają rozwijać nowe umiejętności i są jak najbardziej potrzebne, ale do wszystkiego musimy podejść z głową. Dajmy dzieciom trochę luzu. Bardzo wiele ciekawych rzeczy możemy robić z nimi w domu.
Z racji tego, że sama jestem nauczycielem i od lat prowadzę zajęcia dodatkowe z dziećmi w wieku przedszkolnym i szkolnym, pokarzę wam jak twórczo spędzać czas z dzieckiem i jednocześnie rozwijać w nim umiejętności niezbędne na wczesnym etapie nauczania.
Każdy rodzaj aktywności czy zajęć dodatkowych, które są prowadzone już w przedszkolu od 3 roku życia, a nawet wcześniej, ma za zadanie przygotować naszego malucha do szkoły. Niezbędną umiejętnością jaką dziecko musi nabyć na etapie wczesnej edukacji jest umiejętność min. pisania. W tym celu rozwijamy motorykę małą czyli rozwijamy sprawność dłoni i palców. Dzieci w przedszkolu dużo rysują ,malują, wycinają. Edukacja plastyczna jest najważniejszą formą pracy z małym dzieckiem. I nie robi się tego tylko dla zabawy, żeby mama pochwaliła i powiesiła serię ładnych obrazków na lodówce. Chodzi w tym o to, że dziecko przygotowuje swoje rączki i paluszki do wytężonego wysiłku, jakim jest pisanie.
Poniżej zaprezentuję wam serię aktywności, które realizuję z dziećmi podczas zajęć ceramiki. Praca z gliną wpływa na harmonijny rozwój dzieci. Stymuluje i rozwija układ nerwowy. Rozwija wyobraźnię, zdolności manualne oraz widzenie przestrzenne, które wpływa na rozumienie pojęć matematycznych. Ale przede wszystkim lepienie w glinie to świetna zabawa i daje dzieciom dużo radości. Kiedy dziecko bawi się w najlepsze,my realizujemy swój ukryty cel, terapeutyzujemy dziecięcą rączkę.
Zestaw narzędzi do pracy w glinie
Przykłady ćwiczeń motoryki małej na zajęciach ceramiki.
1. Ugniatanie gliny dłońmi
To najprostsze ćwiczenie, jakie możemy zaproponować dziecku. Nie bójmy się, że się ubrudzi, to ma być zabawa. Zawczasu pomyślmy o odpowiednim wygodnym stroju. Nie pakujmy dzieci w foliowe fartuchy z długimi rękawami, one bardzo ograniczają ruchy.
2. Formowanie kulek.
Formowanie dużych kul, angażuje mięśnie całej ręki. Można zachęcać dziecko do formowania gliny na wyprostowanych rękach na wprost, do góry i za plecami. Podczas tego ćwiczenia usprawniamy pracę całej ręki od łopatki aż po palce.
Formowanie małych kuleczek usprawnia paluszki. Dokonujemy w ten sposób separacji palca wskazującego oraz kciuka, tym samym przygotowujemy rękę do prawidłowego chwytu i odpowiedniego trzymania przyrządu pisarskiego. Tą metodą możemy stworzyć korale dla mamy lub rodzinę bałwanków. Zaproponuj jakiś temat dziecku, ale nie naciskaj, maluchy często same mają dużo pomysłów i doskonale wiedzą, że kulka to nie żaden bałwan a łódź podwodna. Coś o tym wiem.
3. Formowanie kuli z gazety i oblepianie gliną.
W tym ćwiczeniu dodatkowo stymulujemy powierzchnię dłoni, poprzez różnicę pomiędzy fakturą szorstkiego zgniatanego papieru i gładkiej chłodnej gliny. Duże ruchy dłońmi podczas zgniatania i precyzyjne ruchy palców podczas oblepiania papierowej kuli gliną. Szczególnie polecane dzieciom z nadwrażliwością dotykową czy dzieciom z małym napięciem mięśniowym.
Ta metoda jest o tyle ciekawa, że podczas wypału, który odbywa się w temp. 1060 stopni C, papier w środku ulega całkowitemu spaleniu. W efekcie uzyskujemy bardzo lekką kulę, która będzie rewelacyjną dekoracją na choinkę lub wielkanocnym jajem.
4. Wałkowanie gliny wałkiem gładkim i fakturowanym.
W tym zadaniu należy rozwałkować glinę (wymagana grubość to ok. 1 cm) oraz odcisnąć w niej wzór za pomocą stemplowanego wałka z fakturą. Oprócz różnicy faktur, która bodźcuje powierzchnię dłoni, wałkowanie wymaga od dziecka dostosowania odpowiedniego nacisku. Dzieci z niskim napięciem mięśniowym, mają duży problem z tym zadaniem. Warto wówczas pracować na stojąco. Wtedy dziecko naciska na powierzchnię wałka całą swoją masą ciała i glina łatwiej daje się formować. Natomiast dzieci z dużym napięciem mięśniowym, powinny pracować na siedząco, inaczej glina będzie rozwałkowana zbyt cienko i nie uda nam się z niej nic uformować, zostanie zwyczajnie wsmarowana w ławkę.
5. Wycinanie z szablonu.
W tym zadaniu używamy narzędzi. Im cieńszy przyrząd tym bardziej precyzyjny chwyt. W tym przypadku jeszcze nie do końca prawidłowy, ale jesteśmy na dobrej drodze.
6. Formowanie wałeczków.
To podstawowa metoda pracy w glinie. Za pomocą wałeczków możemy uformować nawet bardzo duże formy. Początkowo możemy zacząć od lepienia ślimaczków, a z czasem przejść do formowania naczyń. Tą metodą mogą pracować już 3 latki lepiąc np. rodzinę dżdżownic. Fantastyczne ćwiczenie stymulujące oraz regulujące napięcie mięśniowe.
7. Malowanie szkliwami i angobami
Z racji tego, że jestem ceramikiem i posiadam piec do wypalania, każdy z moich uczniów ma możliwość, wykonania własnoręcznie od podstaw swojej pierwszej miseczki, kubeczka, mydelniczki itd. o ile starczy nam sił i fantazji. Na zajęciach zawsze malujemy prace angobami lub szkliwami. W efekcie uzyskujemy w pełni wartościowy produkt, który możemy używać zgodnie z przeznaczeniem. W domu możecie z dzieckiem pomalować swoje wyroby zwykłymi farbami. Odczekajcie kilka dni aż glina wyschnie. Podczas malowania musicie zwrócić uwagę na to by zbytnio nie zmoczyć gliny bo znów zrobi się miękka. Niewypalona glina jest również bardzo krucha i możne popękać. Jeżeli wasz maluch ma dużo siły zadbajcie o mały pędzelek.
Przy malowaniu używamy narzędzi, które wymuszają u dziecka prawidłowy chwyt. Gdy dziecko ma za gruby pędzel, dostosowuje swój chwyt do narzędzia, nie ma w tym nieprawidłowości. Aby dokonać prawidłowej oceny czy dziecko odpowiednio trzyma przyrząd do pisania, musimy zapewnić dziecku dostęp no różnych narzędzi.
Na drugim zdjęciu dziewczynka maluje talerzyk mniejszym pędzelkiem z wyprofilowanym trzonkiem. Tutaj ułożenie paluszków jest prawidłowe. W taki właśnie sposób nasza pociecha powinna trzymać długopis, pióro czy kredkę. My musimy o tym wiedzieć, ale dziecko nie powinno. Dla niego ma to być zabawa i sama przyjemność. Dziecko osiąga swój cel wykonując kubek, biedronkę czy samochód, my osiągamy swój cel terapeutyzując i przygotowując rękę do pisania.
Tak więc drodzy rodzice zachęcam was do wspólnej zabawy
Najnowsze komentarze